Czesław Herba na początku drugiej wojny światowej, jako dziecko został wywieziony przez rosyjskiego okupanta na Syberię. Tam spędził swoje dzieciństwo.
- Zawsze interesujące, długie rozmowy z panem Czesławem o Syberii i jego wspomnienia zakończyły się życzeniami oraz wspólnie przełamanym chlebem wypieczonym według starej receptury. Chleb dostarczył nasz kolega, ułan i takiego chleba, jak stwierdził pan Czesław Herba na Syberii zawsze im brakowało... Pokrzywy, kora brzozowa i inne pędy roślinne nie były w stanie go zastąpić. Pomimo ciężkich przeżyć pan Czesław jest osobą życzliwą, otwartą i bardzo aktywną - wspomina spotkanie Andrzej Wesołowski, prezes stowarzyszenia.
Poprzednia
Następna