W minioną sobotę przeciwnikiem krotoszynian na inaugurację rozgrywek był bardzo wymagający i doświadczony zespół Tarnovii Tarnowo Podgórne. Goście od samego początku spotkania postawili gospodarzom bardzo wysoko poprzeczkę. Trzeba dodać, że był to debiut w roli trenera Tobiasza Kubickiego, o czym pisaliśmy już wcześniej na naszych łamach.
Do spotkania siatkarze Astry przystapili w osłabionym składzie. Kapitan zespołu Wiktor Kossmann, na jednym z treningów doznał kontuzji i jeszcze przez kilka tygodni nie będzie mógł pomagać swoim kolegom na boisku. Łącznie brakowało kilku podstawowych zawodników.
Pierwsze dwa sety można powiedzieć - na co wskazujeą wyniki 15:25, 16:25 - że goście wygrali gładko. To jednak nie do końca odzwierciedla wydarzenia na boisku. Walka o każdą piłkę i nieustępliwość, to cechy krotoszyńskiego zespołu. Zmiennicy znakomicie wywiązywali się ze swoich zadań, często ucierając nosa tarnowianom. W trzecim secie walka była już zdecydowanie bardziej wyrównana. Gospodarze niesieni dopingkiem kibiców walczyli jak równy z równym. Dopiero pod koniec tej partii doświadczony zespół z Tarnowa Podgórnego przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Kolejny mecz krotoszynianie już w najbliższą sobotę zagrają w Kępnie. A 7 października ponownie wystąpią przed własną publicznością. Wówczas podejmować będą Volley Żerków. Zapraszamy do kibicowania!
ROsmosis-Wawrzyniak KKS Astra Krotoszyn - Tarnovia Tarnowo Podgórne
0:3 (15:25, 16:25, 20:25)
Skład krotoszynian: S. Urbaniak, T. Florczyk, M. Mayer, P. Czwojdziński, D. Binkowski, O. Mroczkowski, M. Kostka, H. Kaczmarek, P. Wałęsiak, D. Król, P. Figlak, T. Kurek, K. Koprowski. Trener: T. Kubicki.
Komentarze po spotkaniu:
Tomasz Kurek (pełniący rolę kapitana ROsmosis-Wawrzyniak KKS Astra Krotoszyn)
Jak to mówią „pierwsze koty za płoty”. Z perspektywy boiska przegraliśmy zasłużenie. Rywale byli lepsi w każdym aspekcie, a w szczególności w polu zagrywki. My z kolei nie prezentowaliśmy zupełnie poziomu serwisu, który prezentujemy na treningach. Drużyna z Tarnowa to nie są przypadkowi zawodnicy i nasza bierność w zagrywce skrzętnie wykorzystywali. Jednakże mamy bardzo młodą drużynę i widzę w niej duży potencjał. Bardzo brakuje nam w przyjęciu naszego kapitana Wiktora Kossmanna, co było dziś aż nadto widoczne, ale nadal wierzę w ten zespół i wierzę, że kolejne mecze przyniosą nam progres w grze i pierwsze punkty. Na koniec chciałbym podziękować z całego serca każdemu kibicowi, który pojawił się na Młyńskiej w sobotnie popołudnie. Czuliśmy Wasze wsparcie i o wiele lepiej gra się przy pełnych trybunach, które mogą Cię ponieść. Liczymy, że ta porażka nie zniechęci krotoszynian do przyjścia na kolejny mecz, już 7.10 z Volley Żerków.
Tobiasz Kubicki (trener ROsmosis-Wawrzyniak KKS Astra Krotoszyn)
Przegraliśmy zasłużenie. Drużyna z Tarnowa to absolutna czołówka wielkopolskiej III ligi. Spodziewaliśmy się trudnego meczu i tak też było. Zagrywka, którą uważałem dotychczas za nasz największy atut okazała się w meczu naszym największym problemem. Blok również pozostawił wiele do życzenia, zwłaszcza jeśli zestawimy oba te elementy z poziomem prezentowanym na treningach. Bardzo zadowolony jestem natomiast z naszego ataku ze skrzydeł. Duży wpływ na przebieg meczu miała też nieobecność naszego kontuzjowanego kapitana - Wiktora Kossmanna. Wierzę, że porażka z Tarnowem będzie dla nas lekcją, z której wyciągniemy wnioski na resztę sezonu. Pozostaje nam tydzień, by popracować nad naszymi słabościami i czeka nas kolejny mecz, tym razem w Kępnie. Nie spuszczamy głowy, przed nami jeszcze cały sezon i jestem przekonany, że z każdym kolejnym meczem nasza gra będzie wyglądać coraz lepiej, w końcu nie od razu Rzym zbudowano. Korzystając z okazji, chciałbym serdecznie podziękować wszystkim kibicom za doping. Mam nadzieje, że na kolejnych domowych meczach czeka nas podobna frekwencja na trybunach.
Poprzednia
Następna