- Sytuacja trwa od kilku tygodni - zdradza nam jeden z mieszkańców ulicy Polnej. - Wszystko związane jest z remontem sąsiedniej ulicy Ostrowskiej. Z tego powodu ciężkie samochody ciężarowe wjeżdżają na ulicę Polną mimo, iż jest znak ograniczający tonaż do 3,5 tony. I to właśnie pod naszymi oknami składowane są tam ciężkie, betonowe krawężniki i kostka brukowa - stwierdza. - Najgorsze jest jednak to, że pod tym ciężarem niszczy się nawierzchnia, zapadnięta jest kostka. Krawężniki są też zarywane. Szczególnie jest to widoczne po deszczu, gdy woda stoi w koleinach - dodaje mieszkaniec.
Okazuje się, że o tej "samowolce" firmy wykonującej roboty na ul. Ostrowskiej nic nie wiedziało Starostwo Powiatowe w Krotoszynie. A warto dodać, że Polna jest właśnie ulicą powiatową. - Starostwo dowiedziało się o takim stanie rzeczy od mieszkańców. Pojechałem zobaczyć i to jest podobna sytuacja, jaka miała już wcześniej miejsce na ul. Sosnowej - wyjaśnia Paweł Radojewski, wicestarosta powiatu krotoszyńskiego.
- Nikt z nami nic nie uzgadniał. Wystarczyło porozmawiać, żebyśmy poinformowali mieszkańców. To jest chamstwo! - dodaje.
P. Radojewski informuje także, że wystosował pismo do przedstawicieli kaliskiej firmy, która wykonuje roboty, w kwestii spotkania i omówienia całej sprawy. Nie ulega bowiem wątpliwości, że niszczone jest powiatowe mienie. Takie spotkanie zaplanowano na najbliższy piątek.
(raf)
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |