Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek, przed godziną 15 na drodze wojewódzkiej numer 439.
- Wstępne czynności przeprowadzone na miejscu zdarzenia przez policjantów wykazały, że w stronę Sułowa jechały trzy samochody osobowe. Jako pierwszy jechał Fiat Seicento, którym kierował 66-letni mieszkaniec gminy Milicz. Za nim jechało Audi A8 kierowane przez 24-letniego mieszkańca Milicza. Jako ostatnia jechała Skoda Octavia prowadzona przez 20-letniego mieszkańca powiatu trzebnickiego. Wszyscy kierowcy jechali sami. Według relacji kierowców w pewnym momencie przez drogę przebiegł pies, co spowodowało, że kierowca Fiata zahamował nie chcąc go potrącić. Niestety, jadący za nim kierowca Audi prawdopodobnie nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go Fiata i uderzył w jego tył. W tym samym czasie kierowca Skody także nie wyhamował i najechał na tył jadącego przed nim Audi. Następnie siłą uderzenia Audi zostało przesunięte na lewy pas jezdni wprost pod jadący z przeciwka autobus marki Mercedes, którym jechało kilku pasażerów będących pracownikami jednego z okolicznych zakładu pracy. Autobusem kierował 51-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego - informuje podinsp. Sławomir Waleński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.
Wszystkie pojazdy uczestniczące w karambolu zostały uszkodzone, a kierowca audi został ranny i z miejsca zdarzenia karetką pojechał do milickiego szpitala. Na szczęście obrażenia ciała okazały się niegroźne dla jego zdrowia i jeszcze tego samego dnia opuścił szpital. Nikt inny nie ucierpiał. Pojazdy uczestniczące w kolizji zostały zabezpieczone przez właścicieli we własnym zakresie. Z uwagi na stwierdzone uszkodzenia policjanci zatrzymali wszystkie dowody rejestracyjne, które zostaną przesłane do właściwych wydziałów komunikacji.
- W toku dalszych czynności okazało się, że kierowca Fiata Seicento był nietrzeźwy – przeprowadzone na miejscu kolizji badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie 66-letniego mężczyzny ponad 0,8 promila alkoholu. W związku z tym policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy i uniemożliwili mu dalszą jazdę samochodem, przekazując Fiata pod opiekę osoby przez niego wskazanej. Pozostali kierowcy uczestniczący w tej kolizji byli trzeźwi i posiadali uprawnienia dom prowadzenia pojazdów mechanicznych - wyjaśnia podinsp. Sławomir Waleński.
Postępowanie jest w toku. Policjanci wyjaśniają okoliczności i przyczyny tego zdarzenia drogowego.
- Sprawa kierowcy Fiata odrębnie znajdzie swój finał w milickim sądzie, gdzie mężczyzna poniesie konsekwencje prawne związane z kierowaniem samochodem osobowym będąc w stanie nietrzeźwości. Przypominamy, że za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres nie krótszy niż 3 lata oraz orzeka świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych. Świadczenie pieniężne może być orzeczone przez sąd nawet do kwoty 60 tysięcy złotych.
Policjanci kolejny już raz apelują do wszystkich kierowców o to, aby nie kierowali pojazdami po spożyciu choćby najmniejszej ilości alkoholu!
Poprzednia
Następna